Kadra zarządzająca (kierownicza) a prawo do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Czy i kiedy dyrektorzy, kierownicy i menadżerowie powinni otrzymać zapłatę za nadgodziny
TEZA
Skoro powódka – zatrudniona w rodzinnym domu dziecka na podstawie powołania w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku dyrektora – wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych, to jej żądanie zapłaty wynagrodzenia za tę pracę nie tylko nie narusza przepisów prawa lub zasad współżycia społecznego, lecz jest roszczeniem, którego nie mogła się zrzec (art. 84 KP). Należy też dodać, że zgodnie z ustalonym i powszechnie akceptowanym stanowiskiem orzecznictwa sądowego, osoby zatrudnione na stanowiskach kierowniczych nie mogą być pozbawione prawa do wynagrodzenia oraz dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy są zmuszone do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy.
SENTENCJA
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Zdzisławy R. przeciwko Gminie G. następcy prawnemu Rodzinnego Domu Dziecka w G. o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 6 grudnia 2012 r., skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego – Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w G. z dnia 6 października 2011 r., sygn. akt VIII Pa 146/11,
1. oddala skargę kasacyjną,
2. zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki 1350 (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym.
UZASADNIENIE
Powódka Zdzisława R. domagała się zasądzenia na jej rzecz od pozwanej Gminy G. – następcy prawnego Rodzinnego Domu Dziecka w G., 16.804 zł z ustawowymi odsetkami tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz od powódki poniesionych kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 2 czerwca 2011 r., zasądził na rzecz powódki 16.804 zł z ustawowymi odsetkami od wynagrodzeń miesięcznych i obciążył pozwaną kosztami sądowymi. Oddalił powództwo częściowo w zakresie odsetek.
Sąd ustalił, że powódka była zatrudniona w Rodzinnym Domu Dziecka w G. na podstawie powołania w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku dyrektora w okresie od 1 stycznia 2004 do 31 sierpnia 2010 r. Stosunek pracy ustał w następstwie jej oświadczenia woli z zachowaniem 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia. Powódka w okresie spornym uzyskiwała wynagrodzenie za pracę w łącznej wysokości 3.180 zł, na które składało się wynagrodzenie w wysokości 1.900 zł, dodatek funkcyjny w wysokości 900 zł, dodatek stażowy w wysokości 380 zł. Powódka nie świadczyła pracy w zadaniowym, lecz w podstawowym czasie pracy, który wynosi do 8 godzin na dobę i przeciętnie do 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w miesięcznym okresie rozliczeniowym. Powódka prowadziła listy obecności, na których ewidencjonowała czas pracy. Za okres od poniedziałku do piątku powódka podawała na listach obecności, że świadczyła pracę od 6.00 do 14.00; natomiast w okresie sobota – niedziela w godzinach od 6.00 do 16.00. Rodzinny Dom Dziecka w G. był placówką zapewniającą całodobową opiekę nad dziećmi. W okresie spornym powódka była jedynym wychowawcą, który w ciągu dnia zapewniał 9-gu dzieciom opiekę. Sąd ustalił również, że powódka wstawała o godzinie 6.00 rano, aby obudzić podopiecznych, nadzorować ich mycie, ubranie się, przygotować im posiłek i wyprawić ich do szkoły. Po wyjściu do szkoły podopiecznych, powódka sprzątała po posiłku; sprzątała pomieszczenia, prała; następnie dokonywała zakupów oraz była w kontakcie z nauczycielami podopiecznych. Po powrocie z zakupów powódka przygotowywała obiad i podawała go podopiecznym. Powódka poświęcała czas na wspólne odrabianie lekcji i naukę. Podopieczni byli w wieku od 9 do 13 lat i mieli deficyt społeczny, emocjonalny i psychiczny. W związku z tym powódka musiała przeciętnie poświęcać dzieciom 3 godziny na ich nauczanie i pomoc w odrabianiu lekcji. Następnie powódka przygotowywała kolację dla swoich podopiecznych i nadzorowała wieczorną toaletę. Wieczorem powódka opisywała przebieg dnia pracy oraz wypełniała niezbędne dla prowadzenia ośrodka dokumenty księgowe. W godzinach od 22.00 do 6.00 opiekę na dziećmi sprawował syn powódki. W niektórych dniach powódka korzystała z pomocy swojej koleżanki Wandy R., która prowadziła rodzinny dom dziecka w T. Powódka bezskutecznie zwracała się do podmiotu wykonującego wobec niej czynności pracodawcy – Prezydenta Miasta G., o wypłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. W oparciu o zebrany materiał dowodowy Sąd przyjął do obliczeń, że w okresie od poniedziałku do piątku, powódka przeciętnie świadczyła pracę po 14 godzin; natomiast w soboty po 12 godzin, a w niedziele i święta po 10 godzin. Łączne świadczenie z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie od stycznia do maja 2010 r. wynosiło 16.840 zł. Uchwałą Rady Miejskiej w G. z dnia 15 lipca 2010 r. zlikwidowano Rodzinny Dom Dziecka, którego zobowiązania przejęła Gmina G.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał, że roszczenie powódki zasługuje na uwzględnienie. Sąd wskazał, że stosownie do art. 129 § 1 i 2 oraz art. 151 § 1 K.P. i art. 1511 § 1 K.P., praca wykonywana ponad 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nie przekraczającym 4 miesięcy stanowi pracę w godzinach nadliczbowych, za którą oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Sąd na podstawie art. 322 K.P.C. przyjął, że w okresie objętym sporem, powódka pracowała poza godzinami pracy mieszczącymi się w normatywnym czasie pracy od poniedziałku do piątku po 6 godzin dziennie, natomiast w każdą sobotę powódka pracowała po 12 godzin, a w każdą niedzielę po 10 godzin. Dodatkowo Sąd wskazał, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, art. 1514 § 1 K.P. nie ma zastosowania w wypadku stałego zatrudnienia ponad ustawowy czas pracy pracowników zajmujących kierownicze i inne samodzielne stanowiska pracy, gdyż praca takich pracowników w godzinach nadliczbowych dopuszczalna jest również tylko wyjątkowo, „w razie konieczności”. Sąd zauważył również, że powódka pomimo licznych pism do organu prowadzącego rodzinny dom dziecka, nie otrzymała pracownika do pomocy w prowadzeniu domu dziecka. Powódka sama musiała prowadzić dom, zapewnić opiekę nad 9-giem małoletnich dzieci z deficytem emocjonalnym i psychicznym. W ocenie Sądu Orzekającego był to wielki wysiłek. Powódka nie nadużyła swojego prawa podmiotowego (art. 8 K.P.), a jedynie podjęła decyzję o wyegzekwowaniu swoich praw pracowniczych.
Wyrokiem zaskarżonym rozpoznawaną skargą kasacyjną Sąd Okręgowy oddalił apelację strony pozwanej od powyższego wyroku Sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy, przyjmując za własne ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy, wskazał, że kwestią sporną w niniejszej sprawie było prawo powódki do wynagrodzenia za pracę świadczoną w godzinach nadliczbowych. Sąd stwierdził, że strona pozwana kwestionuje to prawo powódki z dwóch przyczyn. Po pierwsze twierdzi, że powódka jako dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka, z racji samego pełnienia tej funkcji, nie ma prawa do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, albowiem stanowiłoby to zaprzeczenie idei funkcjonowania Rodzinnych Domów Dziecka. Po drugie – powódka zdaniem pozwanej wykonywała pracę jako pracownik zarządzający zakładem i stąd nie miała prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Ustosunkowując się do tych twierdzeń sąd Okręgowy wyjaśnił, że w świetle regulaminu organizacyjnego oraz statutu Rodzinnego Domu Dziecka w G. rodzinny dom dziecka jest jednostką budżetową działającą na podstawie ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. Nr 64, poz. 593 ze zm.). Organem prowadzącym jest miasto Gliwice, a nadzór pedagogiczny pełni wojewoda śląski, poprzez Wydział Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego. Domem kieruje dyrektor, zatrudniany i zwalniany przez prezydenta miasta. Dyrektor działa na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez prezydenta miasta. Jest on odpowiedzialny za gospodarkę finansową domu i przestrzeganie dyscypliny budżetowej, reprezentuje dom na zewnątrz. Liczba wychowanków domu jest w granicach od 4 do 8. Dom zapewnia dzieciom całodobową ciągłą opiekę i wychowanie oraz zaspokaja ich niezbędne potrzeby bytowe, rozwojowe, emocjonalne, społeczne, religijne, zapewnia korzystanie z usług zdrowotnych i kształcenia. Dyrektor jest zarazem wychowawcą. Wychowanie łączy funkcje administracyjne i obsługi. W przypadku liczby dzieci większej niż 6, w domu zatrudniony jest drugi wychowawca. Dyrektor opracowuje i realizuje indywidualny plan pracy z dzieckiem. Jak wynika z akt osobowych powódki była ona związana z prezydentem miasta, stosunkiem pracy od 1 stycznia 2004 r. Pracowała w pełnym wymiarze czasu pracy. Tak więc czas pracy powódki jako pracownika nie mógł przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym (art. 129 KP). Powódka była pracownicą, a więc wykonywała pracę na podstawie przepisów prawa pracy, w tym Kodeksu pracy. Jej praca podlegała zatem reżimowi kodeksowemu również w zakresie godzin pracy. Taką normą była norma 8-godzinna w dniu pracy i 40 godzinna w pięciodniowym tygodniu pracy w okresie rozliczeniowym. Bezsprzecznie praca powódki nie mogła być wykonywana ponad obowiązujący ją wymiar czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia. Art. 1514 K.P., na który powołuje się pozwana nie wprowadza zasady nienormowanego czasu pracy. Umożliwia on jedynie sporadyczne wykonywanie pracy w godzinach ponadwymiarowych. Praca kierownika jednostki organizacyjnej w godzinach nadliczbowych nie może mieć charakteru stałego. W takim wypadku jest ona bowiem traktowana jako błędnie zorganizowana przez pracodawcę i przerzucająca ryzyko ekonomiczne na pracownika. Takie zaś działanie jest niedopuszczalne i w konsekwencji pracownikowi należy się wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. W ocenie Sądu odwoławczego, nie mógł także ostać się kolejny zarzut apelacji dotyczący sprzeczności żądań pozwu z art. 8 K.P. Przede wszystkim bowiem, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem na naruszenie zasad współżycia społecznego nie może powoływać się podmiot, który sam te zasady narusza. Strona pozwana w niniejszej sprawie – niewątpliwie naruszała zasady współżycia społecznego przez niezapewnienie powódce właściwych warunków pracy umożliwiających jej wykonywanie pracy w normalnych wymiarowych godzinach pracy. Pozwana wbrew postanowieniom statutu oraz rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych w § 9 ust. 3 – stanowiącego, że w placówce rodzinnej, w której przebywa więcej niż 4 dzieci, podmiot prowadzący, na wniosek dyrektora tej placówki zatrudnia osobę do pomocy w opiece nad dziećmi i przy pracach gospodarczych – nie zatrudnił osoby do pomocy, pomimo wniosków powódki w tym zakresie składanych. Sąd podkreślił, że brzmienie tego przepisu nie pozwala na dowolność w postępowaniu podmiotu prowadzącego placówkę. Przeciwnie, przepis ten wprowadza obowiązek podmiotu prowadzącego zatrudnienia osoby do pomocy w opiece nad dziećmi i przy pracach gospodarskich, jeżeli liczba dzieci przekracza 4 i wniosek taki składa dyrektor. W niniejszej sprawie pozwana nie wywiązała się w obowiązku wynikającego z ww. przepisu. Tym samym pozwana akceptowała nieprawidłową organizację pracy powódki, w której zmuszana ona była pracować stale w ponadwymiarowym czasie pracy, aby zapewnić opiekę podopiecznym, jak i prawidłowe funkcjonowanie w szkole i w domu. Powódka była osobą bardzo odpowiedzialną i oddaną swojej pracy. Dbała o dobro wychowanków. Praktycznie całe jej życie w spornym okresie związane było z zapewnieniem prawidłowego funkcjonowania Rodzinnego Domy Dziecka. Mimo dużego zaangażowania emocjonalnego i uczuciowego w funkcjonowanie Domu, powódka nadal pozostawała jednak pracownikiem świadczącym pracę na zasadzie ekwiwalentności. Miała więc ona prawo do wynagrodzenia, w tym również za pracę ponadwymiarową. Strona pozwana twierdząc, że powódka pozostawała w innym niż kodeksowy systemie czasu pracy, winna był wskazać, jaki to był system i na czym polegał. Powyższego jednak nie uczyniono, co powoduje że zarzut powyższy jest bezskuteczny. Prawo pracownika do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za pracę wykonywaną w placówkach opiekuńczych typu rodzinnego – jest bezsporne. Jedynym warunkiem w tym zakresie jest jej faktyczne wykonanie. Sąd podkreślił, że niewątpliwie powódka pracę w godzinach ponadwymiarowych wykonała. Zostało to potwierdzone zebranym materiałem dowodowym. Niewątpliwie też w okresie spornym powódka sporadycznie wykonywała czynności kuratora społecznego i mediatora. Ścisłe ustalenie ilości tych godzin było niemożliwe. Z tych względów Sąd ustalając wysokość należnego wynagrodzenia zastosował art. 322 K.P.C., umożliwiający Sądowi zasądzenie odpowiedniej sumy według swej oceny, jeżeli w sprawie o dochody ścisłe ustalenie wysokości żądania jest niemożliwe.
W skardze kasacyjnej strona pozwana zaskarżyła wyrok Sądu Okręgowego w całości. Skarżąca zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 8, art. 129 § 1 i 2, art. 151 § 1, art. 1511 § 1 oraz art. 1514 § 1 K.P., przez ich błędną interpretację oraz zastosowanie w niniejszej sprawie oraz przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 K.P.C., przez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i nieuwzględnienie okoliczności, że w spornym okresie powódka wykonywała również szereg innych czynności zarobkowych, w tym czynności kuratora sądowego i mediatora.
We wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania wskazano na to, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, tj.: konieczność określenia, czy dyrektorowi rodzinnego domu dziecka przysługuje wynagrodzenie za wykonywaną pracę przekraczającą normę 8-godzinną w dniu pracy i 40-godzinną w pięciodniowym tygodniu pracy w okresie rozliczeniowym, a to z uwagi na specyficzny charakter pracy dyrektora rodzinnego domu dziecka, jak i specyfikę miejsca pracy, jakim jest rodzinny dom dziecka, którego celem jest zapewnienie przebywającym w nim dzieciom opieki i wychowania w warunkach jak najbardziej podobnych do środowiska normalnej, zdrowo funkcjonującej rodziny. Poza tym, zdaniem skarżącej, za przyjęciem, skargi do rozpoznania przemawia to, że jest ona oczywiście uzasadniona.
Strona skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości, przez oddalenie powództwa, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania kasacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Ewentualnie Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w G., przy jednoczesnym pozostawieniu temu Sądowi orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga jest nieuzasadniona. Oczywiście bezpodstawny jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 K.P.C., przedstawiony przez pełnomocnika strony skarżącej, pomimo że zgodnie z art. 3983 § 3 K.P.C. podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów, a art. 233 § 1 K.P.C. dotyczy jednoznacznie i bezpośrednio oceny dowodów.
Nieuzasadnione i bezpodstawne są również zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że w skardze zarzucono wyrokowi Sądu drugiej instancji błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 8, art. 129 § 1 i 2, art. 151 § 1, art. 1511 § 1 oraz art. 1514 § 1 K.P. Pełnomocnik skarżącej nie wziął jednak pod uwagę, że uzasadnienie podstawy kasacyjnej z art. 3983 § 1 pkt 1 K.P.C. wymaga – poza przytoczeniem naruszonego przepisu prawa i wskazaniem sposobu jego naruszenia – wyjaśnienia, na czym polega jego błędna wykładnia lub niewłaściwe zastosowanie i jak, zdaniem skarżącego, powinien on być rozumiany i stosowany. Należy też zauważyć, że zarzut niewłaściwego zastosowania prawa i zarzut błędnej wykładni zostały ujęte w art. 3983 § 1 pkt 1 K.P.C. alternatywnie, co wynika z odmiennej treści każdego z nich. Jeżeli więc skarżący kwestionuje zaskarżone orzeczenie z punktu widzenia obydwu postaci naruszenia prawa materialnego, to powinien wyraźnie każdą z tych postaci wskazać i przytoczyć zarzuty odnoszące się odpowiednio do każdej z nich. Uzasadnieniem zarzutu błędnej wykładni przepisu prawa materialnego jest przedstawienie wywodu prawnego dotyczącego przepisu, którego naruszenie zarzuca skarga, z wyjaśnieniem, jak należy ten przepis rozumieć i dlaczego jego interpretacja dokonana przez sąd orzekający jest błędna. Jeśli natomiast skarżący zarzuca jego niewłaściwe zastosowanie, to należy wyjaśnić, na czym polega błąd w subsumcji, i jaki inny przepis należało zastosować.
Rozpoznawana skarga nie spełnia tych podstawowych wymagań. Autor skargi nie tylko nie przeprowadził opisanego wyżej wywodu prawniczego odniesionego do poszczególnych przepisów wskazanych w rozważanej podstawie skargi, lecz nawet, poza dwoma wyjątkami, w żaden sposób do niech nie nawiązuje w części skargi zatytułowanej „Uzasadnienie”, stanowiącej zresztą swoiste pomieszanie uzasadnienia wniosku o przyjęcie skargi do rozpoznania i uzasadnienia podstaw. Pierwszy ze wspomnianych wyjątków odnosi się wyraźnie do wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania i ogranicza się do arbitralnego stwierdzenia, że skarga jest oczywiście uzasadniona „z powodu naruszenia prawa materialnego oraz prawa procesowego w zaskarżonym wyroku, które miały wpływ na wynik postępowania. Polegają one na naruszeniu art. 8, art. 129 § 1 i 2, art. 151 § 1, art. 1511 § 1 oraz art. 1514 § 1 K.P. przez ich błędną interpretację oraz zastosowanie w przedmiotowej sprawie, w szczególności poprzez przyjęcie, że powódce przysługuje roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, mimo iż roszczenie takie sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego a także na naruszeniu art. 233 § 1 K.P.C. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i nieuwzględnienie okoliczności, iż w spornym okresie powódka wykonywała również szereg innych czynności zarobkowych, w tym czynności kuratora sądowego i mediatora.” Drugi, odnosi się do uzasadnienia zarzutu naruszenia art. 8 K.P., co do którego pełnomocnik skarżącej polemizuje z Sądem Okręgowym, wyjątkowo powołując numer przepisu i wskazując, że żądanie przez powódkę wynagrodzenia za godziny nadliczbowe stanowi nadużycie prawa podmiotowego z tego względu, że w tym czasie powódka wykonywała czynności kuratorskie i przeprowadzała mediacje, czego Sąd nie wziął pod uwagę. Sposób przedstawienia także tego zarzutu nie odpowiada wskazanym na wstępie wymaganiom uzasadnienia podstaw skargi kasacyjnej, a poza tym został oparty na własnych ustaleniach faktycznych strony pozwanej, przez co jest, w świetle art. 3983 § 3 K.P.C., niedopuszczalny. Poza tym, wbrew przytoczonemu twierdzeniu, Sąd Okręgowy kwestię dodatkowych aktywności powódki wyraźnie uwzględnił, przyjmując ustalenie, z czym Autor skargi w sposób niedopuszczalny polemizuje, że „w okresie spornym powódka sporadycznie wykonywała czynności kuratora społecznego i mediatora”.
Sporządzone w opisany wyżej sposób uzasadnienie podstaw rozpoznawanej skargi ma charakter nieprawniczej argumentacji, sprowadzającej się głównie do twierdzenia, że skoro rodzinny dom dziecka ma przypominać jedną, wielodzietną rodzinę, to powódka (dyrektor takiego domu) powinna świadczyć pracę jak matka w rodzinie; jak bowiem stwierdza pełnomocnik pozwanej: „Taka placówka funkcjonuje po prostu jak jedna duża rodzina. Nie sposób wyliczyć co do minuty czasu poświęconego podopiecznym i własnej rodzinie. Jeśli mama gotuje obiad i sprząta, to czy można powiedzieć, że robi to tylko dla zastępczych dzieci, czy też dla całej rodziny?” Jako argument za takim rozumowaniem wskazano, że „§ 2 pkt 9 regulaminu organizacyjnego Rodzinnego Domu Dziecka, którego dyrektorem była powódka, pośrednio wskazuje na czas pełnienia funkcji dyrektora, a zarazem wychowawcy: Dom zapewnia dzieciom całodobową, ciągłą opiekę i wychowanie (…). Ponadto w czasie wykonywania przez powódkę funkcji organizację placówki określało Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych z dnia 19 października 2007 r., które to jednoznacznie określa pojęcie opieki cało-dobowej. Nie wprowadza ono jednak godzinowych norm pracy czy pojęcia „etatu”, a tym samym „godzin nadliczbowych” w placówce rodzinnej.”
Uzasadnienie podstaw skargi sporządzone w opisany wyżej sposób uniemożliwia Sądowi Najwyższemu ocenę prawidłowości zaskarżonego wyroku, którą Sąd ten może przeprowadzać tylko w granicach zaskarżenia oraz w granicach podstaw (art. 39813 § 1 K.P.C.), a jak wskazano uzasadnienie podstaw rozpatrywanej skargi nie zawiera prawniczej argumentacji pozwalającej ocenić, czego dotyczą zarzuty odnoszące się do poszczególnych przepisów wymienionych w jej petitum.
W tej sytuacji Sąd Najwyższy może jedynie ogólnie stwierdzić, że strona pozwana zatrudniła powódkę w ramach stosunku pracy, uzgadniając z nią z umowie o pracę świadczenie pracy według podstawowego systemu czasu pracy. Uczyniła to, pomimo że, przepisy prawa dopuszczają zatrudnienie wychowawców w całodobowych placówkach opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego w formie niepracowniczej – na warunkach zlecenia, a w przypadku zatrudnienia pracowniczego preferują zadaniowy czas pracy (zob. art. 80 ust. 11 i 12 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2004 r. Nr 64, poz. 593 ze zm.). W tej sytuacji, skoro powódka niewątpliwie wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych, to jej żądanie zapłaty wynagrodzenia za tę pracę nie tylko nie narusza przepisów prawa lub zasad współżycia społecznego, lecz jest roszczeniem, którego nie mogła się zrzec (art. 84 KP). Należy też dodać, że zgodnie z ustalonym i powszechnie akceptowanym stanowiskiem orzecznictwa sądowego, osoby zatrudnione na stanowiskach kierowniczych nie mogą być pozbawione prawa do wynagrodzenia oraz dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy są zmuszone do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy (por. wyroki SN z: 12 marca 1976 r., I PR 13/76, OSNCP 1976, nr 10, poz. 230; 26 marca 1976 r., I PRN 9/76, (…); 8 czerwca 2004 r., III PK 22/04, (…); 14 grudnia 2004 r., II PK 106/04, OSNP 2005, nr 15, poz. 221). Jak wynika z ustaleń przyjętych w podstawie zaskarżonego wyroku, zapewnienie w kierowanej przez powódkę placówce całodobowej opieki nad dziećmi nie było możliwe ze względu na to, że w okresie spornym była jedynym wychowawcą w ciągu dnia, zapewniając opiekę dziewięciorgu dzieciom.
Należy dodać, że podobną do powyższej ocenę dotyczących czasu pracy roszczeń pracowników rodzinnych domów dziecka w stanach faktycznych zbliżonych do leżącego u podstaw niniejszej sprawy Sąd Najwyższy zawarł we wcześniejszych orzeczeniach (zob. wyroki z dnia: 6 kwietnia 2011 r., II PK 254/10, (…); 2 grudnia 2010, II PK 125/10, (…); 13 czerwca 2012 r., II PK 292/11, (…); zob. także wyrok SN z dnia 13 maja 2009 r., III PK 9/09, (…)).
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 39814 K.P.C., a o kosztach postępowania kasacyjnego – na podstawie art. 98 § 1 K.P.C..
źródło: http://www.sn.pl/orzecznictwo/
Wytłuszczenia dokonane przez redakcję