TEZA
Proste piosenki i wierszyki układane przez nauczyciela w ramach nauczania języka angielskiego nie są utworami literackimi, bo nie są one utworami w rozumieniu art.1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Trudno także za dzieło czy utwór uważać zabawę wymyśloną przez nauczyciela dla dzieci, bowiem nie sposób sobie wyobrazić na czym miałaby polegać ochrona prawa autorskiego do takiej zabawy.
SENTENCJA
Po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2016 r. we Wrocławiu na rozprawie sprawy z wniosku Centrum (…) s.c. w O. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział we W. przy udziale zainteresowanego J. G. o ubezpieczenia społeczne na skutek apelacji Centrum (…) s.c. w O. od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 28 kwietnia 2015 r. sygn. akt IX U 1328/14
- oddala apelację,
- zasądza od wnioskodawcy na rzecz strony pozwanej kwotę 135 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2015 r. Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu oddalił odwołanie Centrum (…) s.c. w O. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział we W. z dnia 11 czerwca 2014 r. stwierdzającej, że J. G. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej (nazywanej „umową o dzieło”), do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wskazanych w decyzji oraz określającej podstawę wymiaru składek zainteresowanej za sporne okresy. Nadto zasądził od wnioskodawcy na rzecz strony pozwanej kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Rozstrzygnięcie to oprał Sąd Okręgowy na następujących ustaleniach faktycznych:
Centrum (…) zajmuje się działalnością edukacyjną, realizując umowy podpisane z placówkami oświatowymi, głównie przedszkolami i szkołami – znajdującymi się na terenie działania spółki. W celu realizacji zobowiązań wynikających z zawartych umów zawierano umowy cywilnoprawne z osobami mającymi realizować przyjęte zobowiązania pomiędzy placówkami przedszkolno-szkolnymi a płatnikiem. Ubezpieczeni wykonując zawarte umowy z spółką nie mogli decydować samodzielnie o miejscu i czasie wykonywania umowy. Miejsce było konkretnie wskazane przez zlecającego, a wykonanie ich odbywało się w godzinach prowadzenia działalności jednostek edukacyjnych, z którymi wnioskodawca współpracował. Każda z osób, która miała prowadzić zajęcia z przedszkolakami w rożnym wieku, miała opracować układanki, rymowanki, zajęcia taneczne dostosowane do wieku. Dzieci były w wieku od 3 do 5 lat i każde zajęcia musiały być dostosowane do ich wieku. Spółka miała bazę klientów, którzy byli zainteresowani zajęciami dla przedszkolaków w zależności od potrzeb: języki obce, rytmika, logopedia, zajęcia ruchowo-taneczne, kursy tańca.
W zależności od potrzeb umowy zawierane były od miesiąca do dziewięciu miesięcy. Wykonawca przygotowywał konspekt swoich zajęć i przy rozliczeniu go przedkładał. Rozliczał się z wykonanego dzieła co miesiąc, dwa lub trzy. Przed zawarciem umowy ustalano warunki wynagrodzenia, a po wykonaniu części dzieła rozliczał się z przedstawicielem spółki. Osoba, która miała wykonywać dzieło przez dłużej niż miesiąc była rozliczana godzinowo. Wykładowy nie mieli narzuconego harmonogramu zajęć. Nie prowadzono żadnej listy obecności dla wykładowców. Każdy z wykładowców miał wpisaną w umowie stawkę godzinową i rozliczenia odbywały się etapami po zakończonym cyklu wykładów. Po umówionym okresie dana osoba stawiała się u jednego ze wspólników, któremu przedstawiała gotowe opracowane przez siebie scenariusze zajęć, kroki taneczne, teksty piosenek, teksty piosenek w języku angielskim, rymowanek, gry Wspólnik przeglądał to sprawdzał pod względem autorskim poprzez Internet. Później następowało rozliczenie procentowo od dochodu z kursu albo ryczałtowo. Księgowość sprawdzała pod względem rachunkowym i przekazywała do wypłaty.
Zainteresowana J. G. w dniu 27 października 2010 r. zawarła z wnioskodawcą umowę o dzieło, której przedmiotem było samodzielne opracowanie i wygłoszenie cyklu wykładów z języka angielskiego na podstawie materiałów własnych i dostarczonych przez zamawiającego w okresie od 2 listopada 2010 r. do 30 czerwca 2011 r. Za wykonanie umowy ustalono wynagrodzenie w wysokości 12 zł brutto za 30 minut zajęć w przedszkolu. Zainteresowana prowadziła zajęcia w przedszkolach na terenie Ś.. Zajęcia odbywały się regularnie, dwa razy w tygodniu, trwały zazwyczaj pół godziny. Plan zajęć był ustalany z dyrektorką. Zainteresowana otrzymała od pracodawcy scenariusze zajęć i to na ich podstawie odbywały się zajęcia. Zainteresowana wiedziała, że od zawartej umowy nie będą odprowadzone składki na ubezpieczenie społeczne. W 2010 r. i 2011 r. zainteresowana otrzymała do wypełnienia szablon sporządzony w programie E. i na podstawie tego dokonywała rozliczenia, wypełniała go i przesyłała pocztą mailową do dyrektora. Rozliczenie było miesięczne, do około 10 – 14 dnia następnego miesiąca zainteresowana otrzymywała wypłatę.
Zainteresowana miała zawartą także umowę o dzieło z fundacją w szkole w Ś.. Nadzór nad prawidłowym wykonywaniem czynności przez zainteresowaną sprawowała dyrektor regionalna A. C.. Zainteresowana musiała uzupełniać dzienniki. W spornym okresie nie miała tytułu do ubezpieczenia społecznego.
W wyniku kontroli przeprowadzonej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał zaskarżoną decyzję z dnia 11 czerwca 2014 r.
Przy tak poczynionych ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie wnioskodawcy nie zasługiwało na uwzględnienie.
Spór w sprawie sprowadzał się w istocie do tego, czy zainteresowana J. G. w rzeczywistości świadczyła pracę na rzecz płatnika na podstawie umowy o dzieło, jak wynikało to z treści zawartej umowy, czy też na podstawie umowy zlecenia, a w związku z tym, czy wnioskodawca miał obowiązek zgłosić J. G. do obowiązkowych ubezpieczeń z tytułu wykonywania zlecenia, a tym samym odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne, czy też nie.
W konsekwencji rozstrzygnąć należało, czy prowadzenie zajęć z języka angielskiego dla dzieci mogło być potraktowane jako wykonanie dzieła, a tym samym, czy stosunek zobowiązaniowy, istniejący miedzy stronami mógł być potraktowany jako umowa rezultatu, czy też był w istocie inną umową cywilnoprawną. Oceniana umowa nie ma cech umowy o dzieło. Umowa ta była w istocie umową o świadczenie usług, do których na podstawie art. 750 k.c. należy stosować przepisy regulujące umowę zlecenia. W tym więc zakresie Sąd podzielił stanowisko organu rentowego i uznał, iż prawidłowo zakwalifikował on sporną umowę stron jako umowę o świadczenie usług, natomiast wnioskodawca nie wykazał, by zawarł sporną umowę ze względu na rezultat stanowiący przedmiot prawa autorskiego.
Biorąc powyższe ustalenia pod uwagę, Sąd nie znalazł podstaw do uwzględnienia odwołania wnioskodawcy, uznając zaskarżoną decyzję za prawidłową i odpowiadającą prawu.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 6 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz.U.2013.490).
Powyższy wyrok zaskarżył apelacją wnioskodawca zarzucając naruszenie:
- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie swobodnej oceny dowodów, polegające na pominięciu materiału dowodowego w części dotyczącej szczególnego charakteru przedmiotu umowy o dzieło zawartej z zainteresowaną oraz ich specyfiki, co doprowadziło do sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, tj. do uznania, że przedmiotem umów było kształcenie słuchaczy czy też przeprowadzenie zajęć, podczas gdy z materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że celem umów o dzieło było przygotowanie (stworzenie) utworów (dzieł) w postaci konspektów, opracowań, propozycji zabaw, wierszy, piosenek, itp. mających dodatkowo charakter autorski, oraz ich zaprezentowanie, nie zaś przeprowadzenie cyklu wykładów; tj. w szczególności pominięcie dowodów przedłożonych przez płatnika w postaci dzieł wykonanych przez zainteresowanych w wyniku zawartych z powodem umów o dzieło (konspektów, opracowań, projektów zabaw, wierszy, piosenek, itp.);
- art. 233 k.p.c. i art. 316 k.p.c. poprzez niedokonanie w sprawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, polegające na nieuwzględnieniu w stanie faktycznym sprawy istotnych faktów i dowodów, tj. zeznań J. M., M. K., M. T., D. T. i A. D., znajdujących się w załącznikach do protokołu kontroli pozwanego, w szczególności w zakresie przedmiotu umowy o dzieło, charakteru autorskiego przedmiotu umowy o dzieło, sposobu odbierania przedmiotu umowy przez powoda i dokonywania weryfikacji przedmiotu umowy pod kątem wad dzieła oraz poprzez brak przeprowadzenia dowodu wnioskowanego przez płatnika w treści odwołań, tj. powołania biegłego z zakresu prawa autorskiego w celu wydania opinii, czy czynności wykonane przez zainteresowaną stanowią utwór w myśl art. 1 ust 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a tym samym korzystają z ochrony przewidzianej dla przedmiotu umowy o dzieło;
- naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewyjaśnienie w podstawie faktycznej rozstrzygnięcia przyczyny, dla której Sąd pominął następujące dowody, przedłożone przez wnioskodawcę w treści odwołań:
-
1. opinię prawną sporządzoną przez dr J. J.,
2. autorskie materiały do zajęć wykonane przez zainteresowaną,
oraz niewyjaśnienie w podstawie faktycznej rozstrzygnięcia, dla której Sąd pominął wniosek powoda o powołanie biegłego z zakresu prawa autorskiego w celu wydania opinii, czy dzieła wykonane przez zainteresowaną stanowią utwór w myśl art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a tym samym korzystają z ochrony przewidzianej dla przedmiotu umowy o dzieło;
- naruszenie art. 734, art. 750 oraz art. 627 kc w zw. z art. 65 § 2 kc i art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych poprzez błędną wykładnię postanowień umów zawartych z zainteresowanymi w zakresie essentialia negotii, która polegała na:
-
a. uznaniu, że przedmiotowa umowa nie zawiera rezultatu niezbędnego do zakwalifikowania jej jako umowy o dzieło, gdyż rezultatem nie mogłaby być wiedza nabyta przez słuchaczy, podczas gdy rezultatem umowy były specjalnie przygotowane przez zainteresowaną autorskie konspekty, opracowania, wiersze, teksty, projekty zabaw, (utwory), do których prawa autorskie przeniesione zostały na płatnika;
b. uznaniu, że autorskie konspekty, opracowania, wiersze, teksty, projekty zabaw, (utwory), nie podlegają ocenie z punktu widzenia istnienia wad i odpowiedzialności za wady, podczas gdy taka ocena jest możliwa chociażby w zakresie tematyki wykładu, czasu jego trwania czy autorskiego charakteru (np. ewentualnego plagiatu);
c. zaniechaniu oceny wszystkich elementów umowy, a więc zarówno przygotowania przygotowanych przez zainteresowaną autorskich konspektów, opracowań, wierszy, tekstów, projektów zabaw, (utworów), jak i ich wygłoszenia, która to błędna wykładnia doprowadziła do uznania, że zachodzą przesłanki uzasadniające uznanie umowy zawartej z zainteresowaną jako umowy o świadczenie usług, podczas gdy prawidłowa wykładnia naruszonych przepisów winna doprowadzić do ustalenia, że umowa ta ma charakter umowy o dzieło i należy do niej stosować przepisy ustawy regulujące umowę o dzieło, a w konsekwencji do niewłaściwego zastosowania art. 6 ust. 1 pkt 4 i innych ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i wydania decyzji stwierdzających obowiązkowe podleganie zainteresowaniu społecznemu, podczas gdy wobec charakteru umów zawartych z zainteresowanymi takiej podstawy nie było, a nadto
- naruszenie § 11 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu – poprzez jego nie zastosowanie dla ustalenia wysokości kosztów zastępstwa procesowego dla pełnomocnika pozwanego, w sytuacji, gdy rozpoznawana sprawa jest sprawą o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego.
Pełnomocnik wniósł o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji ewentualnie o jego zmianę w pkt. I przez orzeczenie, że zainteresowana, jako wykonawca dzieła na podstawie umów o dzieło wykonywanej na rzecz wnioskodawcy, nie podlegała z tego tytułu obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym we wskazanych w decyzji okresach. Pełnomocnik wniósł także o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. II poprzez zasądzenie od strony wnioskodawcy na rzecz pozwanego, w razie nieuwzględnienia ww. wniosków apelacji kwoty 60,- zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz o zasądzenie na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania przed Sądem pierwszej i drugiej instancji.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja wnioskodawcy jest bezzasadna, a zarzuty w niej podniesione są całkowicie chybione.
Rodzaj i zakres obowiązków zainteresowanej wykonywanych w ramach zawartej z wnioskodawcą rzekomej umowy o dzieło nie był sporny. Zobowiązała się ona do nauczania dzieci w przedszkolach języka angielskiego przy pomocy zabaw, śpiewania prostych piosenek w tym języku, nauki prostych angielskich zdań, zwanych przez skarżącego wierszykami. Oczywistym błędem jest określanie tego rodzaju czynności w przedmiotowych umowach jako wygłaszanie cyklu wykładów, dodatkowo objętych prawami autorskimi oraz nazywanie przedszkolaków słuchaczami, jak czyni to pełnomocnik wnioskodawcy w apelacji. Wskazane lekcje z dziećmi w przedszkolach zainteresowana przeprowadzała w ciągu 30 minut i tak też ustalane było jej wynagrodzenie, tj. w stawce godzinowej. Spór zatem sprowadzał się do kwalifikacji prawnej umowy zawartej pomiędzy zainteresowaną a spółką (…). Sąd I instancji prawidłowo ocenił, że była to umowa starannego działania w postaci świadczenia usług, podobna do zlecenia – art. 750 k.c. Sama nazwa umowy z wyeksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu charakteru umowy, jako umowy o dzieło, nie decyduje o rodzaju zobowiązania, w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej umowy i sposobu oraz okoliczności jej wykonania.
Na podstawie umowy o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania określonego dzieła. Efektem końcowym jest więc pewien rezultat w postaci materialnej lub niematerialnej. Dziełem jest stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci, w jakiej dotychczas nie istniało. W przypadku nauczania nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie proces starannego działania wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać uczniom. Poziom wiedzy uczniów (dzieci w przedszkolu) po takich lekcjach (zajęciach, zabawach) nie może być utożsamiany z wymaganym rezultatem, nadto liczba wykonywanych godzin lekcyjnych nadaje im charakter powtarzalnych czynności. Oczywiste jest, że każde z zajęć przeprowadzanych przez zainteresowaną różniły się i ich poziom, a właściwe ich atrakcyjność dla dzieci mogła być inna ze względu na osobę nauczyciela, ale nie zmienia to typowej usługi w wymagany efekt. Czynność nauczania (także dzieci w wieku przedszkolnym) polega na podjęciu pewnego wysiłku umysłowego, ale ten jest wymagany przy każdej pracy umysłowej i jest wykładnikiem tylko obowiązku starannego działania. Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i stosunkach pokrewnych (t.j.: Dz.U.2006.90.631 ze zm.) przedmiotem prawa autorskiego jest w szczególności przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci. Proces dydaktyczny prowadzony w ramach placówki oświatowej nie sprowadza się do tak rozumianej indywidualnej i twórczej działalności, a jedynie do przekazania wiedzy z danej dziedziny.
Przedmiotem umowy z zainteresowaną było przeprowadzanie przez nią w przedszkolach zajęć dydaktycznych polegających na nauce języka angielskiego przez zabawę. Nie miała ona swobody ani w wyborze miejsca świadczenia umowy ani w wyborze czasu wykonywania swych obowiązków. Realizowała ona zatem typowe usługi dydaktyczne dla dzieci w wieku przedszkolnym i to na rzecz podmiotu, do którego obowiązków należą także działania edukacyjne dzieci oddanych pod opiekę przedszkola. Powtarzalność czynności, przygotowanie nauczyciela, prowadzenie przez niego zabaw, uczenie dzieci prostych zwrotów angielskich świadczą o tym, że oceniana umowa miała w istocie charakter umowy cywilnoprawnej o świadczenie usług, zbliżonych do zlecenia a nie umowy o dzieło. Nie sposób doszukać się w tym przypadku osiągnięcia jakiegokolwiek rezultatu. Nie jest nim świadczenie czynności dydaktycznych, mają one bowiem charakter usługi, która, choć ma oczywiście na celu osiągnięcie pewnego rezultatu (przekazanie pewnej wiedzy, wiadomości na podstawie przygotowanego programu) to rezultat ten nie jest ani obiektywnie ani subiektywnie pewny. Rezultatem takim nie może być również poziom wiedzy dziecka, stopień jego zadowolenia po takich zajęciach przedszkolnych, skoro jest to okoliczność, o której decydują przesłanki niezależne bezpośrednio od zachowania zainteresowanej w czasie realizacji umowy. Podkreślić należy, że rzeczą typową dla każdego etapu edukacji jest przygotowanie przez nauczyciela, począwszy od najniższego etapu nauki, programu, który będzie w danych jednostkach czasowych realizowany. Tego typu czynności wykonawcy usługi są konieczne, uprzednie, mają charakter techniczny, pomocniczy i przygotowawczy. Nawet, jeśli zostaną zmaterializowane na piśmie nie mogą być utożsamiane z dziełem, którego dotyczy umowa, bowiem ta dotyczyła przeprowadzenia zajęć przedszkolnych.
Takie zajęcia nauki języka obcego w przedszkolu mógłby prowadzić każdy nauczyciel tego języka. Zainteresowana jako nauczyciel nie była dobierana przez płatnika ze względu na jakieś inne specyficzne umiejętności, zdolności, indywidualne cechy. Chodziło po prostu o zapewnienie dzieciom nauczania języka obcego w przedszkolu. Oznacza to, że taki proces nauczania nie ma indywidualnego charakteru. Przedmiotem prawa autorskiego jest utwór w rozumieniu art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli niematerialne dobro prawne, które powinno być odróżniane od przedmiotu materialnego (materialnego nośnika, na którym utwór jest zazwyczaj utrwalony). Nawet w przypadku wykładu akademickiego na stanowiska wiedzy naukowej osoba prowadząca wykład jedynie się powołuje, nie prezentuje natomiast własnych teorii naukowych, popartych badaniami, itp. Niekiedy opracowanie innego utworu może być traktowane jako samodzielny utwór, przejaw działalności twórczej, ze względu np. na dobór słów i języka opisującego utwór pierwotny, odmienną, nowatorską charakterystykę dzieła, dokonanie analizy porównawczej z innymi utworami. Zainteresowana przejawiała działalność kreatywną, lecz na poziomie zabaw zmierzających do nauczenia dzieci podstawowych słów i zdań w języku angielskim. Była to zatem działalność rutynowa, zdeterminowana przez przeznaczenie, czyli nauczanie dzieci. Trudno w tym wypadku mówić o działaniach autorskich. Sposób prowadzenia zajęć przedszkolnych pozostawiono do uznania nauczyciela, a to wskazuje, że zamawiający nie był zainteresowany określonym dziełem (utworem) intelektualnym o indywidualnym charakterze w rozumieniu przepisów ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale samym nauczaniem początkowym dzieci języka obcego. Brak rezultatu wykonywanej czynności w przedmiotowej umowie decyduje o tym, że winna być zakwalifikowana, jako umowa o świadczenie usług, do której znajdują zastosowanie przepisy o zleceniu w rozumieniu art. 750 k.c. Ocena ta koresponduje z faktem, że wykonanie umowy nastąpiło na rzecz podmiotu, który stale i w zakresie swej działalności zajmuje się czynnościami danego rodzaju. Rolą przedszkola jest bowiem oprócz pełnienia funkcji opiekuńczych, świadczenie także czynności dydaktycznych. Przedszkolanki przecież wykonują zatrudnienie w ramach podporządkowania pracowniczego, toteż w odniesieniu do zainteresowanych, którym przedszkole przyznało według uznania większą dozę swobody w zakresie realizacji procesu nauczania języka obcego, co najwyżej znajduje zastosowanie umowa o świadczenie usługi. Skoro pracownicy przedszkola są zatrudnieni w ramach stosunku pracy, to brak jakichkolwiek racjonalnych kryteriów merytorycznych, aby nauczanie języka wykonywane przez osoby nieetatowe nie było również z tego powodu traktowane jako świadczenie usługi w ramach obowiązku starannego działanie. Elementy osobistego wykonania umowy i odpłatność w stawce godzinowej są charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług.
Proste piosenki i wierszyki układane przez nauczyciela w ramach nauczania języka angielskiego nie są utworami literackimi, bo nie są one utworami w rozumieniu art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Trudno także za dzieło czy utwór uważać zabawę wymyśloną przez nauczyciela dla dzieci. Nie sposób sobie wyobrazić, na czym miałaby polegać ochrona prawa autorskiego do takiej zabawy. Wbrew zawartej umowie na piśmie, strony nie wskazały, jakie i w jakiej postaci zmaterializowane prawa autorskie miały przejść na wnioskodawcę, skoro płatnik ich nie posiada. Nie wiadomo w zasadzie, co ma być przedmiotem przeniesienia praw autorskich. Przeniesienie praw autorskich może dotyczyć tylko czegoś, na czym lub z czego osoba zamawiająca te prawa autorskie może realnie skorzystać. Trudno zaakceptować pogląd, by przeniesienie praw autorskich mogło obejmować proces nauczania dzieci w przedszkolu. Przede wszystkim te zajęcia nie były rejestrowane na żadnym nośniku i nie sposób odtworzyć ich prawdziwej treści. Po drugie nie wiadomo, w jaki sposób spółka (…) mogłaby z takich zajęć korzystać w przyszłości, skoro nauczyciele byli ciągle zatrudniani w różnych przedszkolach, zastępowani przez innych. Zajęcia danego nauczyciela nie były następnie odtwarzane przez jakiegoś innego nauczyciela w innym czasie. Nie sposób zatem stwierdzić, że Centrum (…) mogłoby czerpać jakiekolwiek dochody z przeniesienia autorskich praw majątkowych do zajęć przedszkolnych nauczycieli. Przedmiotem prawa autorskiego jest utwór w rozumieniu art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli niematerialne dobro prawne, które powinno być odróżniane od przedmiotu materialnego (materialnego nośnika, na którym utwór jest zazwyczaj utrwalony). Materiały w postaci opisanych zabaw, tekstów piosenek, wierszyków, którymi posługiwali się nauczyciele w trakcie nauki języka angielskiego, jak już wcześniej wspomniano, nie mogą być przedmiotem praw autorskich. Żadnych innych opracowań, zwłaszcza naukowych, nie wykonywali.
Odnosząc się do kolejnego zarzutu apelacji, że przedmiotowe umowy poddają się ocenie na istnienie wad dzieła, a twórcy tego dzieła podlegają odpowiedzialności za te wady, należy zapytać retorycznie, jakie wady może mieć wierszyk dla dzieci w języku angielskim, piosenka, czy zabawa zaproponowana przez nauczyciela. Nauczyciel może swe czynności wykonywać niestarannie, niesumiennie, nieodpowiedzialnie, ale trudno poddać je ocenie na istnienie wad rzeczy w rozumieniu umowy o dzieło. Nie wiadomo także, jak zamawiający odbierał ww. „dzieła” od zainteresowanych. Mimo dołączenia protokołów odbioru dzieła, nie wiadomo na czym ta czynność polegała.
Prywatna opinia przedstawiona przez stronę, sporządzona przez pracownika naukowego Instytutu Prawa Cywilnego na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii UWr nie jest wiążąca dla Sądu orzekającego i nie może być nawet dowodem w tej sprawie. Zadaniem Sądu jest przecież dokonywanie kwalifikacji prawnej zaistniałej sytuacji faktycznej. Do wyłącznej kompetencji Sądu należy ustalenie i ocena faktów (wyrok SN z dnia 6 lutego 2003 r., IV CKN 1763/00, niepubl.). Ponadto niedopuszczalne jest przeprowadzenie opinii co do prawa, gdyż pojęcie „wiadomości specjalnych” z art. 278 § 1 k.p.c. nie obejmuje wiedzy dotyczącej treści obowiązującego prawa oraz reguł jego tłumaczenia (wyrok SN z dnia 1 lipca 1998 r., I PKN 203/98, OSNP 1999/15/478). Ponadto dr J. J. dokonał oceny prawnej zawartych z zainteresowaną umowy o dzieło przyjmując, że zainteresowana wykonywała obowiązki polegające na wygłoszeniu cyklu wykładów. Sąd Apelacyjny zgadza się, że niektóre wykłady ze względu przede wszystkim na specyficzne przymioty wykładającego, jego autorytet w jakiejś dziedzinie nauki, poprzedzenie wykładów własnymi badaniami naukowymi, eksperymentami itp., mogą być przedmiotem umowy o dzieło, ale w tej sprawie zainteresowani nie wygłaszali żadnych wykładów naukowych, a uczyli języka angielskiego dzieci w przedszkolach, co opiniujący pomija.
Wbrew zarzutom podniesionym w apelacji Sąd Okręgowy przy ustaleniach faktycznych oparł się na zeznaniach J. M., D. T. i A. D., a także na ustaleniach zawartych w protokole kontroli, przy czym słusznie uznał, że nie wpłynęły one na odmienną ocenę prawną sytuacji faktycznej zaistniałej w sprawie. Wobec tego Sąd dysponował wystarczającym materiałem dowodowym, pozwalającym na wydanie prawidłowego rozstrzygnięcia. Kluczowym dowodem w sprawie były bowiem sporne umowy oraz faktyczne czynności wykonywane przez zainteresowaną opisane przez nią samą i dołączone do akt kontroli.
Nie ma racji pełnomocnik wnioskodawcy, że do obliczenia kosztów zastępstwa procesowego strony pozwanej w sprawie może mieć zastosowanie § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustalonego z urzędu. Przepis ten określa bowiem stawkę minimalną w kwocie 60,- zł w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego. Nie powinno być żadnych wątpliwości, że sprawa o przypisanie wnioskodawcy składek na ubezpieczenia społeczne nie jest sprawą o świadczenie pieniężne przysługujące ubezpieczonemu z ubezpieczenia społecznego lub zaopatrzenia emerytalnego. Żadne względy nie przemawiają za kwalifikowaniem tego rodzaju sprawy, jako sprawy o zbliżonym rodzaju w rozumieniu § 5 rozporządzenia do spraw o świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Ustawodawca, ustalając wyjątkowo niską stawkę, stanowiącą podstawę wynagrodzenia adwokatów lub radców prawnych w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego, chciał niewątpliwie ułatwić osobom ubiegającym się o emerytury, renty, zasiłki i inne świadczenia korzystanie z pomocy prawnej ze względu na charakter dochodzonych świadczeń i zwykle trudniejszą sytuację materialną. Powyższe względy nie odnoszą się natomiast do spraw o wymiar składek, które to sprawy mają niewątpliwie charakter sporu o prawa majątkowe. W razie uprawomocnienia się decyzji wymiarowej płatnik przecież będzie musiał te składki uiścić. W sprawach tego rodzaju wartość przedmiotu sporu odpowiada wysokości wymierzonych składek. Z tego względu, wbrew przekonaniu apelującego, podstawą ustalenia opłaty za czynności radcy prawnego jest § 6 ww. aktu, tak jak to przyjął Sąd Okręgowy, gdzie wynagrodzenie pełnomocnika organu rentowego za udział w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji jest uzależnione od wartości przedmiotu sporu podanej przez ZUS w wysokości 885 zł. W konsekwencji prawidłowo Sąd Okręgowy zastosował przepis § 6 pkt 2 w/w rozporządzenia, a nie § 11 ust. 2, przyjmując stawkę 180 zł stosownie do wartości przedmiotu sporu, a jest nią suma składek za sporny okres.
W świetle powyższego żadne z zarzutów apelacji nie zasługują na uwzględnienie, a ocena Sądu I instancji ukierunkowana na umowy o świadczenie usług zbliżone do zlecenia w okolicznościach sprawy jest prawidłowa i zapadła bez przekroczenia granic oceny materiału dowodowego wyznaczonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Wobec faktu, że umowa łącząca zainteresowaną z Centrum (…) stanowiła umowę o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące umowy zlecenia, zaistniała konieczność objęcia zainteresowanej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Zgodnie z bowiem z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j.: Dz.U.2015.121 ze zm.), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i art. 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są: osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej „zleceniobiorcami”, oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4. Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy systemowej obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Jak wynika więc z przytoczonych przepisów, zainteresowani, jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów o świadczenie usług, podlegali obowiązkowo wymienionym ubezpieczeniom.
Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny oddalił apelację wnioskodawcy na podstawie art. 385 kpc, jako bezzasadną.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 kpc oraz § 6 pkt 2 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j.: Dz.U.2013.490 ze zm.).
źródło: http://orzeczenia.wroclaw.sa.gov.pl/